Dziś napiszę o tak zwanych nausznicach. Zobaczyłam zdjęcia tych dziwnych kolczyków na jakimś blogu i tak się zainspirowałam, że zrobiłam sobie sama taką konstrukcję na moim uchu. Stare kolczyki posłużyły mi za łańcuszki.
Zagłębiając się bardziej w ten temat dowiedziałam się, że żeby nosić nausznice wcale nie trzeba mieć przekutej chrząstki. Wystarczy mieć zwykły kolczyk w płatkach uszu a na chrząstkę nakładamy coś w rodzaju zacisku. Nie wiem tylko jak to się tam trzyma i czy nie boli ponieważ moja konstrukcja opiera się na moich przekutych chrząstkach.
Tutaj zdjęcia nausznic:
A oto moja konstrukcja przy okazji poznajcie mojego drugiego kudłacza KOLĘ(to jej debiut) :
Sweter nn
Koszulka second hand
Spodnie ZARA
Buty Vans
Jak Wam się podoba moja Kolacia(ta biało ruda)? Podoba Wam się moja konstrukcja na uchu? Jest podobna do prawdziwych nausznic?
Bardzo fajna ta Twoja nausznica:)
OdpowiedzUsuńja mam bzika na punkcie nausznic z piórkami, inne jakoś mnie nie ruszają :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się podobają te 'nausznice' ;D Kicie prześliczne są;)
OdpowiedzUsuńKudłacze rządzą, a nausznice nosiłam mimo braku przebitej chrząstki - też nie ma dyskomfortu :)
OdpowiedzUsuńhttp://beautyetiquette.blogspot.com/
śliczne kociaki ;)
OdpowiedzUsuńświetne :) chciała bym mieć chociaż jedną :)
OdpowiedzUsuńTo jest okropne i szpetne !!!!!! Siostra prawdę Ci powie !
OdpowiedzUsuńtez mi sie podobaja nausznice, twoja calkiem calkiem ;)
OdpowiedzUsuńsrednio mi sie to podoba :)
OdpowiedzUsuńsieeeema:) jak miło wrócić do świata żywych:) co do nauszynic to bym się bała, że o coś zahaczę:) Tobie pasuje:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń